Ostatni przyczółek luksusu
![Kaszmiry Brunello Cucinell’ego to triumf estetyki bez ekstrawagancji. Dla tych, którzy chcą wydać na nie 300 euro i więcej](http://grafik.rp.pl/g4a/1028040,546781,3.jpg)
![Kaszmiry Brunello Cucinell’ego to triumf estetyki bez ekstrawagancji. Dla tych, którzy chcą wydać na nie 300 euro i więcej](http://grafik.rp.pl/g4a/1028040,546782,3.jpg)
Prawdziwy luksus powstaje dziś nie w wielkich markach z okładek „Vogue’a”, lecz w zakładach o nieznanych nazwach. Włosi bronią ich przed globalizacją do ostatniej kropli krwi
Joanna Bojańczyk
Nieduży sklep, długi, wąski, ciemnawy, z wystawą, która nie powala: zestaw koronkowej bielizny, sweterek, szlafrok. W środku lada, za nią drewniane półki. Na nich ustawiono rzędami tekturowe pudła. Nie ma designerskiego wnętrza jak w międzynarodowych sieciówkach, personel jest starszy. To merceria, pasmanteria. Jeden z tych małych sklepów, jakie w Europie zostały już tylko we Włoszech i jakich nie dotknął jeszcze wirus globalnego handlu.
Środek oferuje więcej, niż zapowiada wystawa. Dziesiątki rodzajów włóczek, wstążki, wysokiej jakości bieliznę. Koszulek z jedwabiu i wełny, rajstop i szlafroków z wełny merynosów nie uświadczy się już nigdzie poza Włochami.
Mówiąc „moda włoska", mamy zazwyczaj na myśli znane z reklam duże nazwiska: Prada, Armani, Dolce & Gabbana, Gucci. Ale Włochy to przede wszystkim kraj małych i średnich firm tekstylnych, których nazwy z trudem przebijają się na strony magazynów. Przez wiele lat firmy te nie kalały się reklamą. To zmieniło się w latach 90., kiedy moda marketingowa nabrała rozpędu. Niektóre, takie jak Gucci czy Bottega Veneta, weszły w skład międzynarodowych grup inwestycyjnych. A w nich nie da się działać bez agresywnych kampanii. W latach 1993 – 1994 Gucci zwiększył wydatki na reklamę o 100 procent. W koncernie LVMH w roku 2002 wydano na to miliard...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta