Ekonomia papierowych ręczniczków
Każdy z nas był kiedyś w toalecie, z której korzysta dużo osób. W restauracji, w kinie, w biurze czy na dworcu
Krzysztof Rybiński
Po załatwieniu potrzeby myjemy ręce i sięgamy po papierowy ręczniczek. Zauważyłem, że pojemniki na papierowe ręczniczki w toaletach często są wypchane do granic możliwości, tak że na początku trudno jest wyjąć papierowy ręcznik – najczęściej się go wtedy wyszarpuje i zamiast jednego zostaje nam w ręku kilkanaście sztuk, przez co ręczniczki się marnują, walają po podłodze, robi się brudno.
Powstaje pytanie, dlaczego tak jest, dlaczego osoba sprzątająca toaletę i napełniająca pusty pojemnik ręczniczkami (nazwijmy ją Pan Ręczniczkowy) nie włoży ich tyle, żeby można było je swobodnie wyjąć. Byłoby taniej i czyściej.
∑
Problem polega na tym, że Pan Ręczniczkowy ma inne cele niż osoba korzystająca z toalety czy właściciel lokalu, w którym jest toaleta.
Klient restauracji lub pracownik biura chciałby wytrzeć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta