„Ody do radości” ciąg dalszy
Debiutowali razem „Odą do radości”. Opowiadali o braku perspektyw. Anna Kazejak na Śląsku, Maciej Migas na Wybrzeżu, a Jan Komasa na warszawskiej Pradze. Teraz wszyscy mieszkają i pracują w stolicy. I mają wielkie plany
Sześć lat temu zrealizowali nowelową „Odę do radości".
W półgodzinnych filmach opowiadali o młodych ludziach, którzy nie znajdując dla siebie miejsca w kraju, decydowali się na emigrację. Temat zrodził się z własnych doświadczeń twórców i obserwacji ich znajomych.
Troje studentów łódzkiej filmówki nie miało w tamtym czasie świetlanej wizji przyszłości. Teraz mieszkają i pracują w stolicy. Tu pokazali swoje samodzielne produkcje.
Jako pierwsza w roli reżysera pełnometrażowego filmu zadebiutowała Anna Kazejak – autorka „Skrzydlatych świń". Premiera odbyła się na początku listopada ubiegłego roku. Dziś do kin trafiła „Sala samobójców" Jana Komasy. W czwartek, w telewizyjnej „Jedynce", rozpoczęła się emisja serialu „1920. Wojna i miłość" Macieja Migasa.
Bardzo przeżyłem ten film – mówi Jan Komasa. – Pracowaliśmy nad nim, sięgając do najgłębszych emocji
– Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy porównywani, ale to przypadek, że nasze obecne produkcje wchodzą na ekrany w tak niewielkim odstępstwie czasu – mówi Kazejak.
Reżyserka podkreśla, że na czas premiery mają wpływ różne sprawy, często od twórców niezależne – z finansowaniem czy rozwojem produkcji włącznie. Na przykład Janek Komasa miał zdjęcia zaraz po niej, ale u niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta