Odciąć agencję od polityków
Dobrze, że sprawa nacisków wywieranych na PAP została nagłośniona. Może następnym razem żaden minister – obawiając się skandalu – nie będzie próbował tego robić – zauważa publicysta „Rzeczpospolitej”
Minister Tomasz Arabski, który zadzwonił do szefa PAP, dostał lanie ze wszystkich stron. Swoją drogą to ciekawe zjawisko, bo jeszcze pół roku temu taki telefon zapewne zostałby zwyczajnie przemilczany. Choć – wyznam szczerze – to, że minister dzwonił do szefa PAP, wcale mnie nie dziwi. Takie telefony wykonywali politycy chyba wszystkich poprzednich rządów. Taką już mają mentalność. Po polskich politykach nie spodziewam się zatem cudownych nawróceń, szczególnie po tych, którzy publicznie mówią, że nie chcą wpływać na media, a po cichu robią to nader intensywnie.
Gorszym błędem niż ten popełniony przez ministra jest ten popełniony przez dziennikarzy. Otóż szef agencji informacyjnej nie powinien takiego polecenia, prośby czy choćby sugestii brać pod uwagę. Wiem, są kraje demokratyczne, których władze – zwłaszcza jeśli chodzi o politykę zagraniczną – wpływają na media i media tym wpływom ulegają. Ale nie uważam tego za dobry obyczaj. To szkodliwe dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta