Czar Platformy prysł, marzenia pozostały
Naiwnej wiary w rządy „dobrych, mądrych ludzi” nie da się podtrzymać bez codziennej, solidnej dawki alkoholu i nieustannie pobudzanego strachu przed PiS, przed lustracją i Smoleńskiem – pisze filozof społeczny
Platforma podobno traci w sondażach. Czyżby platformerska bańka wreszcie pękła, a Polakom wracało poczucie rzeczywistości? Czyżbym się szczęśliwie mylił, pisząc na początku roku w „Rzeczpospolitej", że Polakom PO zupełnie wystarcza? To chyba jeszcze przedwczesny i zbyt optymistyczny wniosek. Sądzę, że „mistrzowie bajeru", jak nazywa ich lud, coś jeszcze wymyślą, żeby zbałamucić publiczność
A to, ile warte są polskie sondaże, wiemy już od dawna. Prawdziwą zagadką, do której rozwiązania przydałyby się kompetencje z psychopatologii społecznej, jest fakt utrzymywania się ciągle dużego poparcia dla PO, mimo ewidentnych faktów wskazujących, że mamy do czynienia z rządem, który nie jest po prostu nieudolny na zwykłą polską miarę, ale doprowadza Rzeczpospolitą do stanu zapaści.
Nowością jest jednak to, iż nawet celebryci zauważyli, że rząd nie przeprowadza reform. Choć to wiadomo było od początku. Mieliśmy się cieszyć życiem, a rządzący zajmować administrowaniem, by nie zabrakło nam „ciepłej wody w kranie". Czasy wielkich reform przecież się skończyły. Na tym między innymi polegać miała sławetna „postpolityka". A zapowiedzi kolejnych „ofensyw legislacyjnych" służyły tylko celom propagandowym.
Prawdziwa filozofia rządzenia była zgoła inna i nikt jej nie ukrywał. Jak w 2008 r. pisał Aleksander Smolar we...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta