Zielone parki i nowoczesne finanse
Polska ma prawie najwyższy deficyt w finansach samorządowych w Europie. Jednak cięcie go bez opamiętania źle się skończy, bo lokalnych inwestycji potrzebujemy bardziej niż boomu konsumpcyjnego. Warto na finanse komunalne spojrzeć bardziej innowacyjnie
Maciej Stańczuk Ignacy Morawski
Wielkie stadiony, zielone parki, nowe tramwaje i stacje kolejowe – zmiany w lokalnym otoczeniu dostrzega zapewne większość Polaków. A liczby ten boom potwierdzają.
Udział inwestycji samorządowych w PKB jest w Polsce najwyższy w całej Unii Europejskiej i przekracza 3 proc. To naturalnie efekt napływu funduszy europejskich, które współfinansują większość inwestycji.
Ale jest i druga strona medalu. Polskie samorządy bowiem na owe inwestycje zaciągają kredyty i emitują obligacje. A deficyt w finansach samorządowych znacznie przekroczy w tym roku 1 proc. PKB i jest niemal najwyższy w Europie. Biorąc pod uwagę dane za 2009 r., wyprzedza nas tylko Estonia.
Przedstawiciele rządu uznają ten rosnący deficyt za problem i twierdzą, że samorządy za bardzo się zadłużają. Jednak gdyby czasy były spokojne, a cały dług publiczny pod kontrolą, nikt nie podnosiłby tej kwestii.
Na razie bowiem większości samorządów do progów ostrożnościowych zadłużenia (nie może ono przekroczyć 60 proc. dochodów danej jednostki) jeszcze sporo brakuje, a ich dług w stosunku do PKB jest w Polsce znacznie niższy niż średnia europejska. Można zatem stwierdzić, że problem deficytu samorządowego jest trochę wyolbrzymiany.
Niedopasowanie dochodów
Nie oznacza to oczywiście, że problem nie istnieje. Jednak kluczem do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta