Co dechni, to brechni
Witold Szolginia (1923 – 1996) w swoich pięknych, zbeletryzowanych wspomnieniach „Dom pod Żelaznym Lwem" (PAX, Warszawa 1971) opowiada, jak to jeszcze w latach gimnazjalnych, po przeczytaniu książki „Na końcu języka" Stanisława Wasylewskiego, wpadł na pomysł ułożenia słownika lwowskiego bałaku.
Z początku wydawało mu się to niezbyt trudne. Chociaż... „Trzeba, by przecież pamiętać – pisał – także o różnych synonimach poszczególnych słów. Gęba, na przykład, to i »cyferblat«, i »mazak«, i »pyszczydłu«, kapelusz – »krys« i »kapcylinder«, chleb – »sumyr« i »myrkury«, malec – »szkut«, »szpycfindyr«, »gnot« i »bajcadyk« – i tak dalej, i tak dalej.
A czasowniki to pies? Też tu pełno synonimów i różnic w znaczeniu, zależnie od okoliczności. Ot, powiedzmy, »iść« – to »hulać«,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta