Wojskowi czekali na uniewinnienie
Zakończył się najgłośniejszy wojskowy proces. Od początku wzbudzał wiele emocji
– Wygraliśmy bitwę, trzeba wygrać wojnę – mówił wczoraj po opuszczeniu sądu chorąży Andrzej Osiecki, jeden z siedmiu żołnierzy oskarżonych o ostrzelanie afgańskiej wioski. Kiedy godzinę wcześniej usłyszał słowo „niewinny", nie drgnęła mu nawet powieka. – Tak samo przyjmowałbym wyrok skazujący. Jestem żołnierzem – przekonywał.
Ostrzał i zarzuty
Ale sprawa Nangar Khel z pewnością pozostanie w jego głowie do końca życia. Podobnie zresztą, jak w głowach pozostałych oskarżonych, żołnierzy, polityków i milionów osób, które od blisko czterech lat śledziły ją za pośrednictwem mediów.
Pierwszy akt dramatu rozegrał się 16 sierpnia 2007 r. w afgańskiej prowincji Paktika. O godz. 8.15 w okolicach Nangar Khel pojazdy sił ISAF (koalicji w Afganistanie) zostały uszkodzone przez minę-pułapkę, a potem ostrzelane przez talibów. Po kilku godzinach na miejsce został wysłany polski patrol. Żołnierze rozstawili moździerz i otworzyli ogień. Część pocisków spadła na wolno stojące zabudowania. Podczas ostrzału zginęło sześć osób, dwie w szpitalu.
Początkowo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta