Pancerz łatwy do przebicia
Sprawozdanie prokuratora generalnego może w rękach premiera stać się narzędziem do dyscyplinowania – ostrzega publicysta „Rz”
Pani prokurator Beata Mik w swojej polemice z moim tekstem „Mit prokuratorskiej niezależności" („Rz", 9 czerwca 2011 r.) zarzuca, że artykuł i przyjęta w nim argumentacja wynikają z nieukrywanych sympatii politycznych. Zarzuca mi też nieznajomość spraw, o których piszę.
Realne zagrożenia
Pierwszy z zarzutów pominę milczeniem. Bo jest to zużyta i mało elegancka metoda dyskredytowania autora. Czy stawianie takich zarzutów dziennikarzowi bez poparcia dowodami przystoi prokuratorowi? Pozostawiam to sumieniu pani prokurator. Z chęcią odniosę się jednak do dalszej części jej polemiki. W swoim tekście starałem się pokazać kilka mechanizmów w ustawie o prokuraturze osłabiających niezależność prokuratora generalnego, które w sytuacji konfliktu czy złej woli politycznej mogą być wykorzystane wbrew intencjom ustawodawcy.
Pani prokurator zdaje się nie widzieć tych zagrożeń, uznając, że po oddzieleniu tego urzędu od ministra sprawiedliwości i obwarowaniu licznymi gwarancjami niestraszne już są polityczne naciski. Trudno się z wywodami pełnymi odwołań do konstytucji nie zgodzić. Życie tymczasem sobie...
Jednym ze wspomnianych mechanizmów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta