Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Napieralski w królestwie konieczności

24 czerwca 2011 | Publicystyka, Opinie | Piotr Semka
autor zdjęcia: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Lider SLD mógł wyraźniej dawać do zrozumienia, że nie wyklucza koalicji z PiS. Taki nieprzewidywalny Grzegorz Napieralski, choć ostrzeliwany ze wszystkich luf liberalnego salonu, musiałby być traktowany przez Tuska z należytym respektem – uważa publicysta „Rzeczpospolitej”

To nie tak miało być, przyjaciele – śpiewała niegdyś zapomniana już piosenkarka Anja Orthodox w wyborczym songu lewicy. Te słowa powinny się przypomnieć dziś Grzegorzowi Napieralskiemu. Od dłuższego czasu przestał zaskakiwać nas swoimi sukcesami, zaś sam jest zaskakiwany wydarzeniami na scenie politycznej: ucieczką Bartosza Arłukowicza do PO czy ultimatum Ryszarda Kalisza w sprawie jedynki na liście wyborczej w Warszawie.

Dochodzą do tego – jak dotychczas – brak ciekawego pomysłu na kampanię, słabe wyniki w  sondażach, a wreszcie demonstracyjne lekceważenie lidera SLD przez Platformę. Nie tak miał wyglądać tryumfalny marsz Sojuszu do władzy. Młody szef SLD nie zdołał uzyskać pozycji równorzędnego gracza w politycznych szachach.

Rewanż za chude lata

Jeszcze rok temu – po wyborach prezydenckich – Grzegorz Napieralski przedstawiał swoim partyjnym kolegom optymistyczną wizję politycznego rozwoju SLD. Wynik w wyborach prezydenckich 13,68 proc. ogłosił sukcesem lewicy. Był to sukces niewątpliwie nieco naciągany, ale wystarczający, aby utwierdzić dominację Napieralskiego w partii. Kolejnym celem miało być przekroczenie magicznej bariery 20 proc. w wyborach parlamentarnych i udział we władzy w następnej kadencji Sejmu.

Skoro lewica uznaje polityków PiS za morderców Blidy, z którymi paktować nie wolno, to traci też szansę na prowadzenie jakiejkolwiek gry...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8961

Spis treści

Nieruchomości w Trójmieście

Zamów abonament