Groził bombą, bo nie dostał kredytu
Do trzech lat więzienia grozi za fałszywy alarm bombowy 24- -letniemu Arturowi Sz. Mężczyzna zadzwonił do banku w Pruszkowie i powiedział, że podłożono tam bombę.
Dyrekcja oddziału zdecydowała o ewakuacji. Budynek został sprawdzony przez pirotechników. Nic nie znaleziono. Policjanci namierzyli dowcipnisia. To był Artur Sz. Starał się on wcześniej o kredyt w banku. Nie dostał go, bo figurował w rejestrze dłużników. Mężczyzna miał konto w banku, do którego później dzwonił, ale nie było na nim żadnych środków od wielu lat. Ten jednak naliczał koszty prowadzenia rachunku.
Gdy nie doczekał się zapłaty, umieścił nazwisko klienta w rejestrze. To spowodowało, że Artur Sz. dostał odmowę kredytową w innym banku. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.