Ciemnota na Centralnym
Pociągi stanęły, światła zgasły, a zapowiedzi o ewakuacji nikt nie mógł zrozumieć. Zabrakło prądu. – Taki chaos może się powtórzyć, jeśli dworzec nie będzie miał dobrego zasilania awaryjnego – mówią eksperci.
Chciałam pojechać pociągiem, bo myślałam, że tak będzie wygodniej dla maleństwa. W końcu do Malborka jest kawał drogi – mówiła mama ośmiomiesięcznego Stasia, którą w czasie awarii spotkaliśmy przed Dworcem Centralnym.
Z synem na rękach siedziała na krześle, które przyniósł jej jeden ze strażaków prowadzących ewakuację. Była wśród tysięcy pasażerów, którzy z powodu braku prądu na Dworcu Centralnym nie mogli w środę wsiąść do swojego pociągu.
Do awarii zasilania doszło ok. godz. 10.15. Stanęły pociągi, zgasły światła, strażacy ewakuowali pasażerów z dworców Centralnego i Śródmieście. Mimo że dość szybko przywrócono napięcie sieci trakcyjnej, to nie zadziałało zasilanie awaryjne. W tunelach dworca ludzie świecili sobie komórkami i zapalniczkami.
Eksperci: to zgroza
– Taki obiekt jak Dworzec Centralny powinien mieć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta