Nowoczesne nie znaczy ateistyczne
Szukając modelu współistnienia państwa i Kościoła, musimy sięgnąć po własne tradycje narodowe i religijne, a nie przeszczepiać obce modele – pisze publicysta „Frondy”
Jakie państwo chce zbudować Janusz Palikot? On sam twierdzi, że nowoczesne. A nowoczesność – w jego myśleniu, a przynajmniej w programie i działaniu jego partii, a także w umysłach jego medialnych zwolenników – oznacza laicyzację i ateizację społeczeństwa.
Najlepszym na to dowodem jest fakt, że pierwszą (przewidywalną zresztą do bólu) akcją jego partii był postulat zdjęcia krzyża z sali obrad plenarnych Sejmu. Powodem ma być to, że narusza on – zdaniem jego przeciwników – neutralność światopoglądową państwa, a także zasadę rozdziału państwa i Kościoła.
Problem polega tylko na tym, że nie ma jednego modelu takiej neutralności czy rozdziału, i w wielu państwach europejskich trybunały konstytucyjne zaakceptowały obecność symboli religijnych (czyli konkretnie krzyża) nie tylko w parlamencie, ale również w sądach, szkołach czy urzędach. I wcale nie oznacza to, że mamy w ich przypadku do czynienia z państwami wyznaniowymi.
Krzyże w klasach i sądach
Systemy prawne czy konstytucyjne państw europejskich mają głębokie korzenie historyczne. Globalizacja czy nawet unifikacja prawa, jakiej próbuje dokonywać Unia Europejska, nie są w stanie tego zmienić. W Danii czy Wielkiej Brytanii (a konkretniej w Królestwie Anglii) czymś całkowicie naturalnym jest fakt, że jedna ze wspólnot wyznaniowych ma uprawnienia Kościoła państwowego, którego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta