Potrzebny polski głos o Bazylei
Rozwiązania płynnościowe zawarte w nowych regulacjach bankowych (Bazylea III) mogą być niebezpieczne dla polskiej gospodarki – pisze prezes Polskiego Banku Przedsiębiorczości
Dyskusja o wpływie pakietu nowych regulacji bankowych, powszechnie znanych jako Bazylea III, rozgrzewa nie tylko zarządy wielu instytucji finansowych w Europie i USA, ale również polityków gospodarczych tych krajów.
Mimo że temat ten jest co najmniej w równym stopniu istotny dla naszego systemu finansowego, dyskusja o kształcie nowych regulacji bankowych nie znalazła dotychczas (poza jej technicznymi aspektami, na które wskazywali liczni analitycy) właściwego dla jej rangi odzwierciedlenia w oficjalnych stanowiskach rodzimych decydentów, regulatorów, jak również samych banków. Regulatorzy wychodzą najprawdopodobniej z założenia, że Polska, nie będąc członkiem G20, ma niewielki wpływ na ostateczny kształt nowych regulacji. A zarządy naszych banków, kontrolowanych w 70 proc. przez kapitał zagraniczny, skupiają się tylko na bieżącym zarządzaniu operacyjnym, pozostawiając kwestie regulacyjne swoim właścicielom.
Warto jednak zadać pytanie, czy rzeczywiście jesteśmy na tyle bezpieczni, że bez większych problemów przełkniemy nowy kształt regulacji systemu finansowego, praktycznie nie uczestnicząc w jego formowaniu.
Poniekąd jest to prawda. Część nowej umowy bazylejskiej (Bazylea III) dotycząca zwiększonych wymogów kapitałowych dla banków nie wywołuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta