Stan do ruszenia
Pomysł likwidacji stanu spoczynku sędziów i prokuratorów był nieprzemyślany, stąd też zgasł bardzo szybko. Nad reformą emerytur wymiaru sprawiedliwości warto się jednak zastanowić – pisze publicysta “Rzeczpospolitej
Myśl premiera Donalda Tuska rzucona w expose o konieczności zmian „specyficznych uprawnień wynikających ze stanu spoczynku" zaczęła żyć własnym życiem. Zapowiedzią wydawali się być zaskoczeni zarówno w resorcie finansów, jak i sprawiedliwości, gdzie – jak się wydaje – nie powstała wcześniej rzetelna analiza skutków ewentualnych reform.
Pomysł od samego początku wydawał się karkołomny, a cel, jaki miał osiągnąć, czyli oszczędności budżetowe – wątpliwy.
Akademicko – bo żadne konkrety nie padły – pomysł można było rozważać w dwóch wariantach. W pierwszym stan spoczynku byłby „skasowany" wszystkim, pracującym sędziom i prokuratorom oraz tym, którzy weszli już w stan spoczynku i korzystają z uprzywilejowanych emerytur. I w drugim wariancie: przywileje emerytalne traciliby tylko nowi przychodzący do zawodu.
Wariant pierwszy: kosztowny
Wariant pierwszy oprócz tego, że od razu napotykałby barierę w postaci zarzutu naruszenia praw nabytych (a nawet konieczności zmiany ustawy zasadniczej, w przypadku sędziów) rodził też wątpliwości finansowe. Gdyby rząd chciał odebrać wszystkim pracującym sędziom i prokuratorom ich uprawnienia, musiałby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta