Graf w domu
Po zapłaceniu kaucji
Graf w domu
Po wyjściu w piątek z aresztu śledczego w którym spędził 485 dni, Peter, ojciec Steffi Graf, udał się do swojej willi w Brühl (Nadrenia Palatynat) , która przypomina warowny zamek. Musiał zdeponować w sądzie wszystkie swoje dokumenty podróży, nie wolno mu opuścić Niemiec i we wtorek ma się stawić ponownie na procesie.
Dopiero w końcu tygodnia Krajowy Sądu Najwyższy w Karlsruhe ostatecznie rozstrzygnie, czy Graf nie będzie musiał wrócić do aresztu. Poza tym musi się dwa razy w tygodniu meldowaćna policji i poddać leczeniu, ponieważ jest alkoholikiem.
Steffi Graf na wiadomość o wypuszczeniu ojca na wolność wyraziła radośći nadzieję, że wreszcie sprawa ostatecznie się wyjaśni. Ta ciągła obawa i huśtawka nastrojów powodowała, że miałam ogromne trudności z graniem w tenisa -- stwierdziła Steffi.
Krystyna Grzybowska z Bonn