Z widokiem na gaz
Przyszły rok może się okazać dla polskich łupków przełomowy, choć wydobycie gazu na skalę przemysłową to perspektywa raczej od sześciu do dziesięciu lat niż dwóch–trzech
Za gazem z łupków zjechaliśmy pół Polski. Jakie wnioski? Pierwszy – ponury. Na razie to wciąż bardziej miraż niż realna perspektywa wydobywania gazu, dzięki któremu moglibyśmy wyzwolić się z rosyjskiego dyktatu cenowego i przestać płacić za niego najdrożej w UE.
Drugi – pocieszający. Zagrożenie ekologiczne wydobyciem paliwa z łupków to bardziej wymysł jego przeciwników niż rzeczywistość. Co więcej, z naszych wizyt w miejscach, gdzie poszukuje się gazu, wynika, że wystarczy nawet podstawowa akcja informacyjna, by uśmierzyć obawy mieszkańców. Protesty, które zablokują wydobycie, raczej więc nam nie grożą.
Łupki kontra skowronki
Odwiert nazywa się Lubocino-2H. Leży w gminie Krokowa, niecałe 20 km od Wejherowa i zaledwie kilkaset metrów od szkoły i domów wsi Lubocino. Nad okolicą góruje wiertnia, wysoka jak kilkunastopiętrowy budynek.
– Zanim tam wejdziemy, film szkoleniowy – zarządza kierownik wiertni Dariusz Golonka. Dostajemy kask, okulary, kurtkę i buty... ze wzmocnionym noskiem. – Trzymajcie się mnie, bo tu jest niebezpiecznie – ostrzega Golonka.
Specjaliści wyjaśniają nam, jak szuka się gazu. Na początku na terenie, który geologowie wskazują jako potencjalne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta