Partia ludzi cynicznych
Warto czytać Waldemara Kuczyńskiego. Jako publicysta jest przewidywalny do bólu, ale pisze wprost to, co inni komentatorzy i politycy bliskich mu formacji wyrażają w sposób zawoalowany
Tym bardziej warto czytać jego wspomnienia, bo Kuczyński – wieloletni działacz Unii Demokratycznej i Unii Wolności, doradca premierów Mazowieckiego i Buzka – nie tylko wiele wie o kuchni polityki, ale też chętnie o niej opowiada, nie żałując czytelnikom pikantnych szczegółów. W tym także tych, które pokazują jego dawną partię w bardzo złym świetle. Wydany właśnie kolejny tom wspomnień Kuczyńskiego z czasów III RP pt. „Solidarność w opozycji" opowiada o czasach od końcówki rządu Hanny Suchockiej niemalże do powołania koalicji AWS–UW.
Partia ludzi rozumnych – tym przydomkiem chętnie afiszowała się Unia Demokratyczna i jej ideowa spadkobierczyni Unia Wolności. Waldemar Kuczyński obserwował oba te ugrupowania od wewnątrz i widział raczej kłębowisko żmij czy (wedle słów jego samego) Sicz Zaporoską: grupę ambicjonerów marzących tylko o tym, aby partyjnemu koledze nadepnąć na odcisk i wiecznie przeciw sobie nawzajem spiskujących. Ludzi, dla których nawet ważne wydarzenia w państwie są – przynajmniej tak wynika z relacji Kuczyńskiego – jedynie okazją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta