Oskarżona książka
Sądy, które zakazują dystrybucji książek, tłumaczą to ochroną dóbr osobistych. Ale często stawiają się w roli cenzora III RP
Zaledwie kilkanaście dni temu zakończyła się w Polsce coroczna akcja Tydzień Zakazanych Książek (Banned Books Week). To mająca korzenie w Stanach Zjednoczonych kampania społeczna ujawniająca zakamuflowaną cenzurę: obyczajową, polityczną i religijną.
W jej ramach w bibliotekach i placówkach kulturalnych przypominano o książkach, których publikacji zakazywano. Mowa o tak różnych dziełach jak: Biblia, której publikacji w 1942 r. zakazano w hitlerowskich Niemczech w ramach walki z chrześcijaństwem, „Archipelag GUŁag" Aleksandra Sołżenicyna zakazany w dawnym ZSRR do 1980 r., „Szatańskie wersety" Salmana Rushdiego zabronione w krajach islamskich czy „Bastion" Stephena Kinga, którego rozpowszechniania w 1989 r. zabroniono w amerykańskim stanie Oregon ze względu na opisane w nim sceny przygodnego seksu.
Jednak i III RP jest krajem, w którym autorzy i wydawcy miewają problemy z publikacją i dystrybucją książek ujawniających sekrety celebrytów, przedstawiających mało znane kulisy mechanizmów transformacji ustrojowej czy też metody działania rodzimych służb specjalnych.
– Sądy w wolnej Polsce coraz częściej stawiają się w roli podejmujących decyzję, co może, a co nie może dotrzeć do opinii publicznej – oskarża prof. Mirosław Dakowski, fizyk i współautor (razem z Jerzym Przystawą) książki „Via bank i FOZZ. O rabunku finansów Polski"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta