Głód bohaterek
Sylwia Chutnik mówi o swoich najnowszych książkach „Cwaniary” i „Proszę wejść”, o warsztatach literackich, więzieniu i o zadaniach dla pisarza.
"Rz": Wyjątkowo męskie książki pani wyszły. Szczególnie jak na pisarkę, która uchodzi za feministyczną.
Sylwia Chutnik: To próby opisania świata równoległego do tego, który zna większość z nas. Trochę tajemniczego, nocnego, o którym mamy więcej fantazji niż realnej informacji. Potocznie jest zwany półświatkiem. Brzmi groźnie, ale dla pisarza jest bezcenny, bo pozwala snuć ciekawe opowieści. „Cwaniary" to współczesna powieść łotrzykowska. Cztery kobiety wymierzają sprawiedliwość na własną rękę. Brutalni mężowie i chciwi czynszownicy muszą się mieć na baczności. „Proszę wejść" to osobista relacja z półrocznych warsztatów literackich, jakie prowadziłam z Mikołajem Długoszem w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej.
Zawsze myślałem, że literatura kobiet nie chce mieć nic wspólnego z naładowanym testosteronem światem facetów, woli tworzyć narrację o kobietach. Coś się zmieniło?
To nie tak, że mamy swój dom nad rozlewiskiem i niczego więcej nam nie trzeba. A mój dziadek, któremu dedykuję tę książkę, nauczył mnie miłości do Warszawy na książkach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta