Dorabiający współpracownik to kłopot dla płatnika
Jeśli zleceniobiorca dorabia na boku, to szef musi wydobyć od niego oświadczenie o dodatkowych zajęciach. Od tego bowiem zależy, czy odprowadzi za niego składki, czy nie.
- Z powodów finansowych zredukowaliśmy liczbę pracowników etatowych. Teraz będziemy wykonywać duży kontrakt i szukamy współpracowników, których chcielibyśmy zatrudnić do jego realizacji. Chcemy wykorzystać do tego celu umowy-zlecenie. Myślimy o zatrudnieniu osób zatrudnionych w innych firmach i „naszych" emerytach zmuszonych do zrezygnowania z etatu we wrześniu ubiegłego roku. Czy są jakieś możliwości, żeby zmniejszyć koszty takiej współpracy i np. zaoszczędzić na składkach? – pyta czytelnik.
Co do zasady wykonujący zlecenie podlega z tego tytułu obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i zdrowotnemu. Odprowadzanie opłaty na ubezpieczenie chorobowe jest dla niego dobrowolne. Nie ma przy tym znaczenia, kto wykonuje taki samodzielny kontrakt.
Jeśli jest to jedyny tytuł do ubezpieczeń społecznych, to obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi ze zlecenia objęci są prawie wszyscy wykonawcy – także dorabiający emeryci i renciści. Jedynym wyjątkiem w tym zakresie są uczniowie szkół oraz studenci do ukończenia 26 lat, wykonujący takie umowy.
Oni w ogóle nie podlegają ubezpieczeniom ze zlecenia. Wynika to z art. 6 ust. 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta