Kibole ze sztuki Fredry
Wiktor Zborowski przed premierą „Zemsty" o swoim życiu teatralnym
Plakat do „Zemsty" w stołecznym Och-Teatrze pokazuje pana jako Rejenta i Cezarego Żaka – Cześnika w biało-czerwonej, kibolskiej charakteryzacji, skłóconych, ale i połączonych na śmierć i życie.
Wiktor Zborowski: Reżyser Waldemar Śmigasiewicz przyjął, że to będzie „Zemsta" biało-czerwona, bo sztuka Fredry jest bardzo zakorzeniona w polskości, napisana bez litości dla naszych charakterów. Sądzę, że powtarzają się na całym świecie, ale nie w takim natężeniu jak w Polsce, co stanowi problem co najmniej od czasów bitwy pod Grunwaldem. Końcowe zawołanie: „Zgoda, a Bóg wtedy rękę poda" nie jest stwierdzeniem faktu, tylko wołaniem o spełnienie kardynalnego warunku. Wołaniem na puszczy, bo ten warunek nigdy nie był i nie będzie spełniony.
Może Polacy bez konfliktu żyć nie mogą? Wszędzie, gdzie jesteśmy, trwa polskie piekło.
Ono jest wszędzie i cały czas. Do końca życia nie zapomnę meczu polskiej reprezentacji, bodajże w Stavanger w Norwegii. Kiedy zaczęliśmy wygrywać, polscy kibice zamiast się cieszyć, pobili się między sobą. Chyba naprawdę jesteśmy narodem kiboli....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta