Przewłaszczenie na zabezpieczenie to nie dostawa
Pożyczkodawca, który faktycznie przeznacza przejętą nieruchomość na własny użytek, może ją amortyzować. Podstawą odpisów jest cena nabycia, a nie wartość rynkowa
Przewłaszczenie na zabezpieczenie jest umową nienazwaną, czyli po prostu taką, której istotne elementy (essentialia negotii) nie zostały uregulowane w kodeksie cywilnym, a sam kontrakt podlega zasadzie swobodnego kształtowania stosunków umownych.
W praktyce, takie przewłaszczenie dochodzi do skutku mocą umowy zawartej w formie aktu notarialnego i skutkuje przeniesieniem własności nieruchomości z klienta (K) na pożyczkodawcę (P) przy jednoczesnym zobowiązaniu się P do zwrotnego przeniesienia tej własności na K, w przypadku terminowego i całkowitego uregulowania zobowiązań przez K na rzecz P. Bardzo istotne i wymagające podkreślenia jest przy tym to, że do tego czasu przy K pozostaje faktyczne władztwo nad nieruchomością.
Natomiast w przypadku niewywiązania się przez K z zobowiązań wobec P w określonym czasie, zobowiązanie P do zwrotnego przeniesienia własności nieruchomości na K wygasa, a tym samym P staje się właścicielem nieruchomości w pełnym tego słowa znaczeniu. Przejmuje też oczywiście faktyczne nad nią władztwo. W praktyce P dokonuje sprzedaży takiej nieruchomości w celu zaspokojenia swoich roszczeń lub niekiedy pozostawia ją we własnym majątku do wykorzystania w swojej działalności.
Czy obroty korzystają ze zwolnienia
W zakresie udzielania pożyczek, opisana działalność pożyczkobiorcy podlega zwolnieniu z VAT. Z tego wynika oczywiście, że wszelkie należności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta