UE niszczy bankowy raj na Cyprze
Plan opodatkowania depozytów w cypryjskich bankach wywołał szok na rynkach. Teraz decydenci z Nikozji i Brukseli próbują się z tego wyplątać.
Perspektywa opodatkowania depozytów na Cyprze wprawiła w niepokój rynki na całym świecie. Tokijski Nikkei 225 zamknął się w poniedziałek na 2,7proc. minusie, większość europejskich giełd traciła po południu ponad 1 proc., WIG20 stracił 1,3 proc., a moskiewski RTS 3,3 proc.
Rentowność hiszpańskich obligacji 10letnich przebiła 5 proc., ale w przypadku niemieckich dwulatek, czyli długu uznawanego za „bezpieczną przystań", spadła poniżej zera. Koszt cypryjskich CDS (instrumentów ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) skoczył o ponad 120 pb, do 816 pb. Euro traciło rano ponad 1 proc. wobec dolara. Złoty nieznacznie się umocnił – za dolara płacono 3,2 zł, a za euro 4,15 zł.
Dodatek do pomocy
Zawirowania na rynkach to efekt decyzji podjętych w weekend przez polityków. Cypryjskie władze porozumiały się w sobotę z Eurogrupą oraz Międzynarodowym Funduszem Walutowym, że wprowadzą podatek od depozytów bankowych, który ma przynieść 5,8 mld euro (jako dodatek dla pakietu pomocowego z UE i MFW wartego 10 mld euro). Depozyty warte poniżej 100 tys. euro miały zostać opodatkowane na 6,75 proc., a te powyżej 100 tys. euro –na 9,9 proc. W weekend wstrzymano wypłaty z bankomatów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta