Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Getto mam niemal za oknem

13 kwietnia 2013 | Plus Minus | Bogusław Chrabota

Getto mam niemal za oknem. A właściwie to, co na jego miejscu zbudowano.

Kiedyś – pokazał to Polański w „Pianiście" – było to morze ruin. Dziś z okna na Prostej z lewej widać dachy budynków Muzeum Powstania Warszawskiego, z prawej i na wprost bloki, które wyrosły na ruinach getta. Jeszcze niedawno powojenną zabudowę przeplatały puste place. Dziś prawie nie ma po nich śladu. Zajęli się nimi warszawscy deweloperzy. Pobudowali biurowce i apartamentowce, z których wieczorami wylewa się na ulice tłum anonimowych ludzi, o których można powiedzieć, że są zewsząd, ale nie z getta. Getto zaczynało się kawałek dalej, jakieś 200 metrów ode mnie, na linii ulicy Żelaznej. To tam Niemcy postawili mur odgradzający parszywą część ludzkości od tej zdrowej; przynajmniej tak o tym wtedy myśleli. Nie jacyś anonimowi naziści. Niemcy! Rodacy i wielbiciele Goethego i Wagnera, których sercami i umysłami zawładnęli na kilka lat złoczyńcy. Dziś niektórym jest za to wstyd. Inni udają, że to nie oni, ani ich ojcowie; że właściwie to nie ich wina.

Linia ulicy Żelaznej.  Za tym murem działy się rzeczy przekraczające granice wyobraźni. Kilkaset tysięcy ludzi,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9511

Wydanie: 9511

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament