Elita w pomarańczowych chustach
Drużyna harcerska z gimnazjum Batorego była społeczeństwem obywatelskim w miniaturze. Do „Pomarańczarni” należeli zarówno późniejszy żołnierz NSZ, jak i wybitny matematyk pochodzenia żydowskiego.
„Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego, bohaterowie tej książki i ich środowisko: drużyna harcerska, szkoła i rodziny – wszystko to powróciło w burzliwej dyskusji medialnej. Nie zamierzam wdawać się w tym miejscu w bezpośrednią polemikę z poglądami sprawczyni zamieszania, dr Elżbiety Janickiej, slawistki z instytutu PAN, nie chcę też wnikać w jej intencje – proponuję za to, abyśmy przyjrzeli się dziejom środowiska harcerskiego, w jakim wyrośli Rudy, Zośka i Alek.
Czy zarzucanie Pomarańczarni antysemickich poglądów znajduje potwierdzenie w faktach? Czy mit „Kamieni" zbudowany jest na fałszywych podstawach, a jego bohaterowie powinni zostać strąceni z piedestału? Czy było to środowisko nieprzyjazne mniejszościom? Aby na te pytania odpowiedzieć, zróbmy to, czego – jak się wydaje – nie uczyniła dr Janicka: zajrzyjmy do źródeł.
Pierwsze lata
Pierwsza drużyna harcerska w warszawskim Gimnazjum im. Stefana Batorego została utworzona w listopadzie 1920 roku. Batory mieścił się wówczas w nieistniejącym już dzisiaj budynku przy ul. Kapucyńskiej, w pobliżu gmachu Hipoteki, w miejscu, w którym przebiega dziś trasa W-Z. Szkoła istniała już od ponad dwóch lat, jednak harcerstwa, obecnego w innych warszawskich gimnazjach, w niej nie było. Zdzisław Rudzki, energiczny dyrektor szkoły, nie chciał mieć niepotrzebnej konkurencji dla naukowych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta