Dama z torebką
Margaret Thatcher mawiała, że polityk nie jest gwiazdą filmową, nie musi się wszystkim podobać.
To jedyna damska torebka, która nie tylko przeszła do historii, ale historię tworzyła. Nie za duża, klasyczna, do noszenia w ręku. Tą właśnie torebką, jak mówią opowieści, podczas europejskiego szczytu w 1984 roku Margaret Thatcher „waliła w stół", mocnym gestem podkreślając wagę brytyjskiego postulatu: obniżenia składki Wielkiej Brytanii do budżetu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej.
Pani premier rabat przeforsowała. Jak skuteczną rolę odegrała w tym torebka, trudno dociec. I czy Maggie, jak poufale zwała ją wówczas prasa, naprawdę nią „waliła"? Przecież pani premier przez 11 lat swych rządów nie splamiła się raczej manierami rodem z bazaru. Może raczej postawiła ją z impetem?
Ale, jak opowiadał niegdyś jej osobisty sekretarz John Whittingdale, „podczas ważnych spotkań umieszczała torebkę na widoku, jako znak, że traktuje sprawy poważnie". I tak torebka zrosła się z osobą. Gdy kiedyś zdarzyło się, że pani premier na moment wyszła z posiedzenia rządu, minister transportu Nicholas Ridley rzucił: „Zaczynajmy, torebka została".
Była osobą o wyrazistym charakterze i zdecydowaną w działaniu. Jak teraz, po jej śmierci, pisał jej biograf Charles Moore w szkicu zamieszczonym przez dziennik „Daily Telegraph": „W tej jednej kobiecie łączyły się z sobą siła przekonań, siła charakteru i siła tego, co, aż trudno uwierzyć, nazywane bywa słabą płcią....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta