Leming bez przyszłości
Leming – wytwór złudnej polskiej prosperity ostatnich lat – przez jednych wychwalany jako sól tej ziemi, przez innych wzgardzony i wyśmiewany, może wkrótce znaleźć się na liście gatunków zagrożonych wyginięciem.
Jego definicji było już wiele. Najczęściej leming to „zamożny, wykształcony pracownik dużej firmy", choć trudno powiedzieć, czy 20-letni kredyt zaciągnięty na mieszkanie kwalifikuje do kategorii „zamożnych" i czy na przykład studia w prywatnej szkole biznesu i bankowości dają tytuł osoby wykształconej. Przyjmijmy więc lepiej, że leming to mężczyzna lub kobieta koło trzydziestki lub czterdziestki, którzy zawdzięczają swój obecny status gwałtownemu, lecz krótkiemu ożywieniu gospodarczemu w ostatnich latach przed kryzysem.
Lemingi, jako ludzie z awansu, próbują w ciągu jednego pokolenia nadrobić wszystkie zaległości kulturowe, finansowe i cywilizacyjne, które były udziałem ich przodków. To właśnie pogoń leminga – z konieczności często na skróty – ku bogactwom tego świata bywa najczęstszym źródłem kpin albo – przeciwnie – szacunku dla jego aspiracji.
Leminga zrodziły zachodnie korporacje, które szeroko otworzyły swoje podwoje w Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat. To tam pojawiły się ścieżki błyskawicznego awansu i to tam leming – często po raz pierwszy – zetknął się ze światem. Chcąc zasłużyć na akceptację, z gorliwością neofity łykał wszelkie nowinki technologiczne i podchwytywał mody światopoglądowe, zwykle niewiele się nad nimi zastanawiając.
Leming...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta