Smutny Sztokholm to dobre miejsce, by popełnić zbrodnię
Po latach sukcesów w Hollywood reżyser Lasse Hallström wrócił do rodzinnej Szwecji. Nakręcił intrygujący mroczny thriller „Hipnotyzer".
– Świetnie czuję się w Ameryce, ale brakuje mi tradycji i kultury europejskiej, kolorów Szwecji, jej surowych krajobrazów, zapachów, dźwięków, brakuje mi brzóz, których gałęzie rozwiewa wiatr – mówił mi Lasse Hallström, gdy spotkaliśmy się w Berlinie po premierze jego filmu, „Czekolady".
„Hipnotyzer", który właśnie wchodzi na polskie ekrany, to jego powrót do Sztokholmu, po 25 latach spędzonych w Stanach Zjednoczonych. Ale nie do „kolorów, zapachów i gałęzi brzóz". Szwedzki film Hallströma jest ekranizacją bestsellerowej powieści Larsa Keplera (w rzeczywistości pary pisarzy Alexandra Ahndorila i Alexandry Coelho Ahndoril) – mrocznym thrillerem pozbawionym światła i jakichkolwiek jasnych barw.
Już w pierwszej scenie jesteśmy świadkami przerażającego morderstwa. Najpierw od ciosu nożem ginie mężczyzna w sali gimnastycznej, potem ktoś w bestialski sposób atakuje jego rodzinę w domu. Syn w śpiączce ląduje w szpitalu. Jest jedynym świadkiem tego, co się stało. Detektyw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta