Między smokiem a niedźwiedziem
Kazachstan, kiedyś jedna z najbiedniejszych republik Związku Radzieckiego, dziś dzięki bogatym złożom surowców mineralnych przeżywa gospodarczy boom, stając się najważniejszym graczem regionu Azji Centralnej.
Ze szklanych wieżowców Astany rozpościera się widok na całe miasto. Szerokie puste ulice, nowoczesna zabudowa, osiedla szeregowych domów, przytłaczające rządowe gmachy. Za obwodnicą już tylko ciągnący się po horyzont step. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze 20 lat temu była tu jedynie niewielka mieścina o nazwie Celinograd. Kiedy prezydent Nursułtan Nazarbajew wskazał to miejsce palcem na mapie, przyjechały buldożery, betoniarki i dźwigi i zaczęto budowę nowej stolicy od zera. Dziś to dziecko megalomanii władz ma być symbolem nowego Kazachstanu.
Naftowe eldorado
W czasach Związku Radzieckiego Kazachstan był drugą od końca republiką pod względem wielkości PKB. Uzyskując niepodległość w 1991 roku, otrzymał w spadku nie tylko chylącą się ku upadkowi gospodarkę, ale i wiele problemów, jak choćby katastrofalną sytuację ekologiczną Morza Aralskiego czy wieloetniczne i wieloreligijne społeczeństwo. Pierwsze lata niepodległości przyniosły więc całkowitą zapaść gospodarczą i galopującą inflację. Wówczas wydawało się, że Kazachstan będzie kolejną republiką, gdzieś na końcu świata, bez szans i perspektyw na rozwój i dobrobyt. Kraj zdołał jednak uporać się z tymi przeciwnościami, wyszedł na prostą, a dziś po ponad 20 latach jest liderem gospodarczym regionu.
Nie byłoby to możliwe w takim tempie, gdyby nie surowce mineralne. W czasach ZSRR republika znana była głównie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta