Podręcznikowe eldorado
Nawet połowa kosztu szkolnej książki może iść na agresywną promocję wśród nauczycieli. Płacą rodzice.
– Nie ma co ukrywać, wbrew temu, co mówią wydawcy, podręczniki w Polsce są bardzo drogie – mówi Henryk Tokarz, prezes Izby Księgarstwa Polskiego. Zaraz dodaje, że najdroższe są podręczniki do nauki języków obcych. Dlaczego? Bo jest ich najwięcej na rynku, dlatego na ich promocję trzeba wydać najwięcej, a to przekłada się na cenę. Bo oczywiście koszty marketingowe pokrywają uczniowie, a raczej ich rodzice, którzy co roku we wrześniu muszą wysupłać kilkaset złotych na komplet książek szkolnych.
Nauczyciel nie jest w stanie poznać wszystkich podręczników. Pomaga wydawca
Tokarz przekonuje, że – według nieoficjalnych informacji – w przypadku podręczników do nauki języków koszty marketingu mogą stanowić nawet 60 proc. ceny. To pieniądze, z których wydawnictwa opłacają krążących po całym kraju przedstawicieli handlowych, bankiety dla nauczycieli i dyrektorów szkół. Od dwóch lat jest moda na prezenty wręczane szkołom, np. laptopy, rzutniki czy tablice multimedialne, w zamian za które szkoła zobowiązuje się do korzystania z określonych produktów przez określony czas. To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta