Na zachód słońca
Na portowym nadbrzeżu także przybysz z głębi lądu może i powinien poczuć odwieczny zew morza.
U schyłku letniego dnia, gdy pogoda dopisuje, z wszystkich większych i mniejszych portów na polskim wybrzeżu, od Helu po Świnoujście, wypływają motorówki, kutry i statki spacerowe. Niektóre z nich stylizowane są na łodzie wikingów i średniowieczne żaglowce – pod drewnianym kostiumem kryją się stalowe kadłuby i nowoczesne silniki – z załogą o wyglądzie piratów. Cała ta malownicza flotylla wyrusza w morze na wieczorny rejs „na zachód słońca". Okazja zobaczenia z pokładu statku – podczas godzinnej wycieczki można odpłynąć 2–3 km od brzegu – jak słońce zanurza się w fale Bałtyku, to jeden z powodów, że miejscowości nadmorskie, będące portami, cieszą się niezmiennym powodzeniem kolejnych pokoleń wczasowiczów wypoczywających na wybrzeżu. Tam, gdzie nie ma portów, mogą je zastąpić od biedy – niemniej dla oka malarza i fotografa atrakcyjne – rybackie przystanie na plażach. Jest ich ponad 40.
Zapach ryb nad Słupią
Najpopularniejszym miejscem spacerów są nad Bałtykiem i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta