Korpus niezależnych prokuratorów
Sposobem na uzdrowienie prokuratury nie jest jej uzależnienie od rządu. Może nim być ustanowienie korpusu niezależnych prokuratorów – pisze radca prawny.
Prokuratura zawodzi. Pokazuje to wysyp prokuratorskich porażek. Na pierwszy plan wysuwają się sprawy, w których oskarżyciele publiczni skonstruowali niespójny, niepoparty rzetelnym materiałem dowodowym akt oskarżenia, co skutkowało jego miażdżącą oceną przez Sąd i uniewinnieniem oskarżonych, jak w procesie o podżeganie do zabójstwa gen. Papały. Ostatnio wrocławski Sąd Okręgowy uniewinnił również oskarżonych w procesie dotyczącym nieprawidłowości przy sprzedaży spółek ubezpieczeniowych, a w toku postępowania ujawniono, że prowadzący śledztwo szukali materiałów obciążających polityków lewicy m.in. Aleksandra Kwaśniewskiego.
Z drugiej strony prokuratura odmawia wszczęcia śledztw lub je umarza, w sprawach, w których ściganie wydaje się konieczne, uznając np., że swastyka nie jest symbolem faszyzmu, a „azjatyckim symbolem szczęścia". Sprawy karnogospodarcze – jak ta dotycząca Amber Gold – pokazują niewydolność postępowań i niekompetencje. Praktyka zaś wskazuje, że na salach sądowych prokuratorzy prezentują niski poziom przygotowania i zaangażowania.
Zadaniem prokuratury jest strzeżenie praworządności i czuwanie nad ściganiem przestępstw. Problem dotyczy zatem organu, który w imieniu państwa realizuje jego fundamentalny cel – chroni swoich obywateli przed bezprawiem i ściga tych, którzy bezprawia się dopuścili. Skąd ta patologia?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta