W Polsce byłoby gorzej beze mnie
Każde głupstwo wypowiedziane przez utytułowanego księdza, mimo że jest w sukience (a nic tak ostatnio nie porusza hierarchów, jak myśl o chłopcach przebranych w sukienki) – jest przyjmowane jako prawda objawiona – mówi Elizie Olczyk filozofka.
Jak pani odebrała prowokację Katarzyny Bratkowskiej, która oznajmiła, że przerwie ciążę w Wigilię, „żeby było śmieszniej"?
W zalewie głupstwa, które nas otacza, prowokacje są czasami konieczne. Znam Katarzynę Bratkowską od wielu lat i wiem, że lubi prowokować. W wielu sprawach ma radykalne poglądy, których nie podzielam, w tej jednak – nie jestem oburzona.
Ostatnio na łamach „Rzeczpospolitej" przyznała się do tego, że jest komunistką.
Ma bardzo mocno lewicowe przekonania. Ale w porównaniu z radykalizmem prawicy Kasia Bratkowska nie reprezentuje żadnej skrajności. Jej prowokacja jest niczym, przy – na przykład – wypowiedziach księdza Dariusza Oko, który opowiada, że gender jest jak nazizm i maoizm, i że gotów jest umrzeć w walce z nim. To jest dopiero prowokacja! Albo hucpa.
Katolikom nie było do śmiechu, gdy usłyszeli zapowiedź pani Bratkowskiej w kontekście wigilii Bożego Narodzenia. Była to więc prowokacja ciężkiego kalibru.
Nie sądzę, by wigilia Bożego Narodzenia była jakimś dniem szczególnie „antyaborcyjnym"
Katolikom? Wszystkim? Ktoś zrobił badania? Nie. Tu chodzi raczej o kilku katolickich publicystów, których oburza nawet prezerwatywa i to w roboczy dzień. Sądzę poza tym, że to właśnie katolicy mają problem z niechcianą ciążą, bo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta