Na wojnie nie walczyły tylko sowieckie T-34
Powiększa się państwowa kolekcja broni, której polscy żołnierze używali w kampanii wrześniowej i walkach na Zachodzie.
W Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu trwa remont tankietki, która została ściągnięta z Norwegii. Specjaliści broni pancernej chcą doprowadzić ją do takiego stanu, aby mogła jeździć.
Jak długo potrwa renowacja maszyny? Nie wiadomo. Bo prace prowadzone są własnym sumptem. Ten lekki czołg odtwarzają miłośnicy broni pancernej.
TKS został wyprodukowany 14 listopada 1935 r. w Państwowych Zakładach Inżynierii w Warszawie i był 111. egzemplarzem takiego czołgu. Nieznane są jego losy w kampanii wrześniowej i służba w niemieckiej armii. Być może był wykorzystywany jako ciągnik do dział.
Grabili Niemcy i Sowieci
Jeszcze kilkanaście lat temu w polskich muzeach prawdziwą rzadkością były czołgi, które służyły polskiej armii przed drugą wojną światową, a także w czasie walk prowadzonych na Zachodzie.
Muzea pękały za to w szwach od broni posowieckiej, której sztandarowym przykładem były czołgi T–34. To je najczęściej eksponowano, a także stawiano na pomnikach polsko-sowieckiego braterstwa broni. W wielu przypadkach były to maszyny wyprodukowane już po wojnie.
W polskich muzeach ze świecą można też było szukać uzbrojenia przedwojennego, bo po kampanii wrześniowej rozkradły je wojska niemieckie i sowieckie.
We wrześniu 1939 r. polskie siły zbrojne dysponowały niemal tysiącem pojazdów bojowych. W kampanii wrześniowej do walki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta