Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Wydawałam wątpliwe wyroki

05 lutego 2014 | Rzecz o prawie | Katarzyna Borowska
autor zdjęcia: Waldemar Kompała
źródło: Fotorzepa

Rozmowa | 
Teresa Romer, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku

Rz: Podobno sądziła pani już jako dziecko...

Teresa Romer: Sadzałam przy stole pluszowe zabawki i kota, brałam kodeksy ojca i sądziłam całe to towarzystwo... Działo się to podczas okupacji. Naśladowałam ojca, który prowadził rodzaj sądu polubownego dla warszawskich cukierników.

Jak zorganizował taki sąd?

Mój ojciec był obrońcą karnym i wojskowym. W czasie okupacji w Warszawie spotkał adiutanta jeszcze z wojny polsko- -bolszewickiej. Był jednym z warszawskich cukierników, którzy mieli swoje problemy prawne, a nie chcieli zwracać się do sądów okupacyjnych. Poprosili ojca, aby pomagał im rozstrzygać problemy polubownie. Takie „sądy" odbywały się  w naszym mieszkaniu.

Więc chyba nie miała pani...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9756

Wydanie: 9756

Spis treści
Zamów abonament