Karnawału może nie być
Nie wszyscy Brazylijczycy chcą mistrzostw świata, gdyż uważają, że ich kraju na to nie stać.
Gwałtowne protesty trwają i mają zdominować słynny karnawał w Rio. 29 stycznia demonstranci sparaliżowali ruch pociągów i dworzec główny w Rio de Janeiro. Skandowali „Nie będzie mundialu" i „FIFA – zapłać za mój przejazd!". Z dobrym skutkiem zachęcali pasażerów, żeby przeskakiwali bramki i nie płacili za bilety. Doszło do starć z policją.
Inicjatorzy protestów, które raz po raz wybuchają w większych miastach Brazylii, skrzykując demonstrantów w Internecie, tłumaczą, że brazylijski mundial, podobnie jak igrzyska w 2016 r., kosztują majątek, a z inwestycji skorzystają wyłącznie zagraniczni turyści, kibice, skorumpowani urzędnicy i angażujący się w imprezę przedsiębiorcy – od hotelarzy po potentatów budowlanych.
Będzie gorzej
Jedno z popularnych haseł demonstrantów brzmi: „Nie chcemy, żeby nasz kraj był piękny tylko dla gringos". Zapewniają, że kochają futbol, ale miłość nie może przesłonić tragicznych gospodarczych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta