Mamy problem nie tylko ze Wschodem
Trzeba zbudować od nowa architekturę bezpieczeństwa w Europie – mówi premier Mołdawii Iurie Leanca.
Rz: Czy w Mołdawii wciąż czujecie się „bliską zagranicą" Rosji?
Iurie Leanca: Absolutnie nie mamy takiego wrażenia. Polska, ale także USA, Niemcy, Francja bardzo zaangażowały się we współpracę z Mołdawią, z całym naszym regionem. Po wybuchu tragicznych wydarzeń na Ukrainie zainteresowanie Warszawy Kiszyniowem wręcz wzrosło. Ale to prawda, jesteśmy teraz postawieni wobec zupełnie nowej rzeczywistości, w której trzeba od nowa zbudować taką architekturę bezpieczeństwa w Europie, która zapobiegnie powtórzeniu się tego, co się stało na Ukrainie.
Dla Kremla Mołdawia pozostała jednak „bliską zagranicą". Czy możecie stać się kolejną ofiarą agresywnej polityki Moskwy?
Koncepcja „bliskiej zagranicy" zrodziła się na początku lat 90., gdy rozpadał się Związek Radziecki. Dezintegracja imperium zawsze jest długim, trudnym procesem. Tak samo było z imperium brytyjskim, francuskim. W Mołdawii i innych postsowieckich republikach sentyment do Związku Radzieckiego wciąż jest żywy. Potrzeba czasu, aby zbudować tu stabilne, normalne państwa. I w żadnym wypadku nie da się tego osiągnąć metodami wojskowymi, a jedynie respektując wolę większości społeczeństwa. Mołdawia stara się o integrację z Unią, bo taką politykę wspiera większość naszego społeczeństwa. Pod koniec roku będziemy mieli nowe wybory. Zobaczymy, czy potwierdzą nasz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta