Zamieszanie na placu budowy
Ostrożny inwestor, dopuszczając podwykonawcę do robót, powinien w sposób szczególnie wnikliwy zbadać treść umowy wykonawcy z podwykonawcą. Od zakresu wskazanych w niej prac zależy jego odpowiedzialność.
Przepisy kodeksu cywilnego dotyczące solidarnej odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, pomimo upływu przeszło dziesięciu lat od ich wprowadzenia, ciągle budzą kontrowersje. Są żywym materiałem dla orzecznictwa Sądu Najwyższego. W ostatnich latach ugruntowała się m.in. niekorzystna dla inwestorów linia orzecznicza dotycząca istoty zgody na zawarcie umowy z podwykonawcą oraz formy jej udzielenia.
Sądy powszechne prezentują przeważnie stanowisko przychylne podwykonawcom – wskazują funkcje ochronne art. 6471 k.c., deprecjonując w ten sposób, nierzadko w sposób nieuzasadniony, pozycję inwestora w procesie budowlanym. W orzecznictwie Sądu Najwyższego pojawiają się jednak także orzeczenia przychylne inwestorom pozwalające podjąć skuteczną obronę w procesach o zapłatę wytoczonych przez podwykonawców. Warto, by przedsiębiorcy wiedzieli, jak w szczególności wygląda kwestia zakresu odpowiedzialności inwestora oraz zagadnienie roszczeń regresowych.
Przełamana zasada
Istota odpowiedzialności inwestora za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy polega na przełamaniu zasady prawa cywilnego, zgodnie z którą osoba trzecia nie może odpowiadać za zobowiązania zaciągnięte za inne podmioty. Podwykonawca może domagać się zapłaty wynagrodzenia w całości od wykonawcy, z którym zawarł umowę, od inwestora albo od obu podmiotów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta