Polityczne motyle
Żyjesz i żyjesz, wychowujesz dzieci, wciąż ta sama żona. Włączasz telewizor – zawsze Tusk. To się opatrzy. A my chcemy mieć w życiu trochę rodzynków. Dlatego dziwaczni politycy, zwłaszcza z dala od centrów są sensacją z pozoru nieszkodliwą.
Pamięta pan, z jakim namaszczeniem Stan Tymiński pokazywał tajemniczą „czarną teczkę"?
Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny: On robił to naprawdę świetnie! To było wydarzenie. Porywający spektakl, emocjonujący performance. Ten jego dumny, pawi krok i piękna żona Peruwianka, Myrna Graciela u boku...
To było szalenie egzotyczne. Do dziś słyszę poszepty: „Zobacz, jaką ma żonę – zagraniczną!". Bawią pana tacy ekscentrycy? Janusz Korwin-Mikke, Janusz Palikot, niegdyś Andrzej Lepper – motyle polskiej polityki...
Nie bawią, bo w każdej chwili mogą sięgnąć po władzę, a to może się okazać bardzo niebezpieczne. Jeśli taki ekscentryk wykręci się z kontroli społecznej, zbuduje obozy koncentracyjne dla tych, którzy nie będą się zachwycać np. hasłami powrotu kobiet do garów i będziemy mieli to, co w krajach islamskich. Polityczni ekscentrycy to fundamentaliści przekonani o bezkrytycznej i kompletnej słuszności swych idei. Demagogiczni i... bardzo atrakcyjni zewnętrznie.
Są nienormalni?
Z punktu widzenia psychiatrii w dużym stopniu. Zdecydowanie odstają od reszty, łamiąc wszelkie kanony społeczne, począwszy od nietypowego ubranka, a skończywszy na treści wypowiedzi. Norma społeczna w polityce to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta