Trochę kundelka w tym Mazowszu jest
Wydawane w PRL mapy były takie bardziej plus minus nieskończoność. Szalała cenzura. W przewodnikach nie wolno było użyć słowa „mostek" lub „kładka", bo taka zwykła kładka na wąskiej strudze była obiektem strategicznym.
Kiedy umawialiśmy się na wywiad, wspominał pan, że lada dzień jedzie na urlop. Zdradzi pan dokąd?
Lechosław Herz, aktor, krajoznawca: Na grób mojego ojca do Nowego Sącza. Pozostanę dwa tygodnie w górach. Bo ja, proszę pana, jestem górołazem, wspinałem się w Tatrach, łaziłem po Hindukuszu w Afganistanie, jeszcze zanim ten kraj ogarnęły wojny.
Czyli liznął pan w życiu trochę zagranicy?
Oczywiście. Moje podróże to nie tylko Polska. Tu i tam bywałem. Ja się po prostu urodziłem z plecakiem.
Pamięta pan swoją pierwszą wycieczkę?
Byłem małym dzieckiem, ale tę wycieczkę pamiętam. Na Nosal w Tatrach. Kiedy wiele lat później znalazłem się tam jako dorosły, pamiętałem, że kiedyś już tam byłem. I potem przez wiele lat moje wędrówki po Tatrach zaczynałem zawsze od wycieczki na ten Nosal.
Zakopane zawsze było na topie.
Przed wojną na wakacje jeździło się jeszcze do Wisły, nad jedyne nasze jeziora do Augustowa i do Worochty na zachodniej Ukrainie. Ja mieszkałem w Małopolsce, potem na Śląsku, a tam raczej wybierało się góry. Jeszcze przed wojną – miałem wtedy może cztery lata – byliśmy z rodzicami, których potem zabrała mi wojna, w Zakopanem. Pamiętam z tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta