Sześć goli na nieziemskim poziomie
Holandia – Hiszpania 5:1 | Jeszcze nigdy mistrz świata nie zaczynał mundialu od tak wysokiej porażki.
Michał Kołodziejczyk z Salvadoru
Diego Costa potrzebny był Hiszpanii do przeprowadzenia małej rewolucji. Vicente del Bosque powołał go na mundial nawet, kiedy nie było pewne czy zawodnik zdąży wyleczyć kontuzję. Mistrzowie świata mieli zmienić swój system gry - do armii niskich klonów, którzy próbują krótkimi, szybkimi podaniami wejść do bramki przeciwnika dołączył Guliwer. Napastnik, który nosi się z zamiarem przenosin z Atletico Madryt do Chelsea, w pierwszej połowie mógł strzelić trzy gole. Widocznie jednak podczas zgrupowania w Kurytybie zintegrował się zresztą zespołu tak bardzo, że postanowił grać jak wszyscy Hiszpanie. Zamiast strzelać – czekał, zamiast próbować przepchnąć wysokiego przeciwnika – podawał piłkę po ziemi.
Costa miał ciężkie życie na stadionie w Salvadorze, bo już w pierwszej minucie kibice przypomnieli sobie, że wybrał Hiszpanię zamiast Brazylii i postanowili się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta