Ekscentrycy II RP
Największym oryginałem wśród premierów II RP był Ignacy Jan Paderewski. Położył on wprawdzie wielkie zasługi jako szef rządu, niestety, jako polityk zachowywał się podobnie jak artysta. Na dodatek miał nietuzinkową żonę.
Gdyby chociaż połowa anegdot o Bolesławie Wieniawie-Długoszowskim była prawdziwa, to ten generał dyplomata i ulubieniec Józefa Piłsudskiego byłby tak przemęczony, że nie utrzymałby się w siodle. Nie ma jednak dymu bez ognia – Wieniawę regularnie widywano w lokalach, gdzie nie unikał alkoholu i tańca, toteż trudno było uwierzyć, że ten człowiek pełni normalną służbę.
Długoszowski lubił alkohol, dobrze czuł się w atmosferze bankietu czy dansingowej sali. A kiedy pojawiał się w lokalach, zazwyczaj wypijał co najmniej kilka nieplanowanych wcześniej kolejek. Tylu biesiadników chciało się napić ze słynnym ułanem! Uważano, że to „alkohol szuka jego, a nie on alkoholu", przy czym generał nie miał zwyczaju odmawiać. W jednej dłoni (pomiędzy palcami) potrafił jednocześnie utrzymać trzy kieliszki wódki i kolejno je opróżnić, nie uroniwszy nawet kropli! Nic dziwnego, że zdarzały się „wielkie huczki o późnych godzinach wieczornych na mieście".
Marian Hemar opowiadał, że „w towarzystwie Wieniawy było się w polu magnetycznym jego osoby – w polu magnetycznym jego wdzięku, swady, polotu i humoru, jego niespożytej energii, jego ochoty do życia, głodu życia". Kornel Makuszyński uważał, iż „jak wiatr z kadzidła rozwiewa, tak on wesołym, młodzieńczym śmiechem rozpraszał wszelką brodatą dostojność". A niemiecki dziennikarz przebywający w Warszawie nie mógł wyjść z podziwu,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta