Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Posłanka, posełkini, a może poślina

17 czerwca 2014 | Administracja | Kinga Olszewska

Nie zawsze uzasadnione, a niekiedy poprawne jest stosowanie form żeńskich zawodów. Czytelniejsze i bardziej przyjazne dla ucha są formy męskie poprzedzone wyrazem „pani".

Kinga Olszewska

KKiedy mamy na myśli męską formę zawodu lub stanowiska, wątpliwości zwykle związane są z użyciem małej lub wielkiej litery lub w przypadku nazw obcych – zastosowaniem ich polskiej wersji. Jeśli chodzi o żeńskie określenia zawodów czy pełnionych funkcji, coraz częściej do głosu dochodzą wątpliwości dotyczące rodzaju, którego należy czy też się chce – z różnych względów, np. ideologicznych – użyć. Pojawiają się rozmaite formy. Od tych mniej kontrowersyjnych, związanych choćby z użyciem określeń geolog/geolożka, architekt /architektka, następca/następczyni, po zdecydowanie bardziej dyskusyjne, a często błędne z punktu widzenia poprawności języka polskiego, jak: polityczka, marszałkini czy też chirurżka albo chirurgini.

NNa często innowacyjne żeńskie formy zawodów duży wpływ mają ruchy feministyczne, które podnoszą argument, że rodzaj żeński mają zawody kojarzące się z niskim statusem społecznym czy choćby niewygórowaną pensją, jak prostytutka, salowa, pielęgniarka....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9866

Wydanie: 9866

Spis treści

Pierwsza strona

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament