Usiłowano kupczyć niezależnością NBP
Leszek Balcerowicz | Ta sprawa jest sprawdzianem tego, jakie państwo budujemy – twierdzi były szef banku centralnego.
Jest pan poruszony nagraną rozmową Marka Belki, prezesa NBP, z Bartłomiejem Sienkiewiczem, ministrem spraw wewnętrznych?
Leszek Balcerowicz: Tak. W całej sprawie nagrań najważniejszy jest sam fakt i treść rozmowy. Nie bardzo chcę komentować jej stylu. Powiem tylko tyle, że przypomina on rozmowę trzech facetów konkurujących o miano najbardziej cynicznego i najbardziej męskiego.
Fundamentalną sprawą jest treść tej rozmowy. Uważam, że mieliśmy do czynienia z próbą targu politycznego, która w ogóle nie powinna mieć miejsca w praworządnym państwie. W tym targu politycznym z jednej strony mamy prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belkę, a z drugiej strony ministra. Dla mnie jako osoby, która przez lata walczyła o niezależność banku centralnego, treść tej rozmowy jest bulwersująca.
Niezależność NBP jest kolosalnie ważna jako wiarygodnego obrońcy stabilnego złotego. Żeby to było możliwe, potrzebne jest fachowe kierownictwo, ale nie może być ono upolitycznione. Upolitycznienie oznacza silne i skuteczne naciski polityków na NBP, by prowadził inną politykę pieniężną według ich życzeń.
To chyba w historii NBP nie pierwszy raz?
Ja sam to przeżyłem. Najpierw Leszek Miller, u którego zresztą Marek Belka był ministrem finansów, naciskał na bank centralny. Potem to samo robił rząd PiS. Leszek Miller...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta