W restauracji na bakier z konstytucją
Niezależność banku centralnego oznacza, że jego prezes nie może ulegać wpływom polityków, ale też, że sam nie może wchodzić w kompetencje innych organów władzy.
Największym wykroczeniem, deliktem konstytucyjnym prezesa Narodowego Banku Polskiego Marka Belki i szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, jaki wyłania się z ujawnionych we „Wprost" nagrań rozmów, jest ten, że dwaj dygnitarze państwowi stanęli ponad prawem i ustalali, jak wpłynąć na wynik przyszłych wyborów.
Można się w ich zachowaniu dopatrywać złamania art. 4 konstytucji, który mówi, że „władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu, a Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio", czyli przez wolne, niczym niekrępowane, niemanipulowane wybory. Tymczasem prezes Belka i minister Sienkiewicz planują w trakcie rozmowy, że w razie złych sondaży, a ściślej – dobrych dla PiS, NBP rzuci rządowi finansowe koło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta