Skrucha aktora, żarty polityka
Karlowe Wary 2014 | Pierwszy weekend czeskiego festiwalu filmowego należał do Mela Gibsona i... Lecha Wałęsy.
Barbara Hollender z Karlowych Warów
Atmosfera karlowarskiego festiwalu przypomina wielki festyn. W parku przed hotelem Thermal, gdzie mieszczą się sale kinowe, głośno i tłoczno. Kuracjusze popijający lecznicze wody z dystansem przypatrują się tłumom młodzieży, która w przerwach między projekcjami robi sobie pikniki na trawniku. Ludzie tłoczą się w budach, z których dochodzą zapachy pieczonych na ruszcie kiełbas i karkówek, kukurydzy i czeskich haluszków.
Sprzedawca patrzy ze zdziwieniem: „Herbata? Tu się pije piwo!". Dziewczyny w festiwalowych T-shirtach rozdają dzieciom baloniki. A fani szaleją, kiedy na czerwonym dywanie pojawiają się gwiazdy – Fanny Ardanova, Laura Dernova czy rodzima Anna Geislerova. Najjaśniej jednak świeci w tym roku Mel Gibson, który w czasie uroczystości otwarcia imprezy odebrał Złoty Globus za całokształt twórczości.
Taka decyzja organizatorów była posunięciem odważnym. Gwiazdor „Zabójczej broni" od ośmiu lat ma w Hollywood fatalną opinię. Od 2006 roku przykładnemu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta