Polska wojna o świeckość
Wbrew temu, co się często pisze w polskiej prasie, odwoływanie się do Boga nie stanowi opozycji wobec racjonalności, obiektywizmu etycznego, naukowości, świeckości państwa – uważa teolog, o. Nikodem Zbigniew Brzózy OP.
W ostatnich miesiącach nasiliły się dyskusje na temat świeckości państwa polskiego. Mówi się w różnych mediach (szczególnie donośny jest tu głos „Gazety Wyborczej"), że świeckość państwa jest zagrożona przez narzucanie przez Kościół katolicki społeczeństwu demokratycznemu „chrześcijańskich wartości", ideologii religijnej, katolickiej nauki społecznej. Zarzuca się mu również niechęć do zasad demokracji i kompromisu, lekceważenie państwa, władzy i wolnej prasy, próbę wypierania neutralności światopoglądowej ideologią religijną, resentyment do tego wszystkiego, co nie jest po myśli Kościoła – w tym prawa stanowionego.
Krytyka dotyczy nie tylko episkopatu, ale również lekarzy przypominających o klauzuli sumienia, nauczycieli upominających się o prawo do wychowywania dzieci zgodnie z przekonaniami moralnymi rodziców, prawników i konstytucjonalistów szukających fundamentu porządku prawnego w obiektywnym porządku wartości. Za co się ich krytykuje, o co ich się oskarża? Za to, że mają własne wyraziste przekonania i sumienie, że odwołują się w swoich poglądach do chrześcijaństwa, że powątpiewają w taką neutralność światopoglądową, która ruguje z dyskursu społecznego wszelkie konotacje religijne, w tym chrześcijańskie, i za to, że zabrali głos. Dominika Wielowieyska, prof. Wojciech Sadurski, prof. Zbigniew Szawarski oskarżają wiceministra sprawiedliwości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta