Nie egzaminuję z bajek
Rozmowa z Prof. Bogusławem Banaszakiem, konstytucjonalistą, byłym przewodniczącym Rady Legislacyjnej
Rz: Pochodzi pan z rodziny lekarskiej, mimo to wybrał pan prawo, nie medycynę.
Prof. Bogusław Banaszak: To prawda, moi rodzice byli lekarzami. Mnie jednak już w liceum zainteresowały kwestie związane ze sprawowaniem władzy, prawami jednostki, mechanizmami rządzącymi społeczeństwem. Dlatego zastanawiałem się nad dwoma kierunkami – historią i prawem. Wiedzę o tym, co robi adwokat, czerpałem z amerykańskich filmów. Pomyślałem, że też będę bronił ludzi.
Czy trudno było się dostać?
Było ponad pięciu kandydatów na jedno miejsce. Zdarzały się jednak osoby, które składały papiery właśnie dlatego, że było trudno się dostać. Tak naprawdę nie chciały bowiem studiować, a startując na prawo, mogły łatwo wytłumaczyć rodzicom, że nie dostały się, bo było tak wielu kandydatów... Poza tym niektórzy nie byli zbyt dobrze przygotowani. Pamiętam, że jeden chłopak wylosował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta