Nic nie zmieniać albo wszystko zmieniać
Awans premiera może dać Platformie sukces wyborczy w 2015 roku.
Donald Tusk osiągnął gigantyczny sukces. Przyznają to nawet jego przeciwnicy i zaciekli wrogowie. I to oni cieszą się najbardziej z awansu polskiego premiera.
– Bierzcie go do tej Rady, żeby go tylko tu nie było – „dopingował" lider opozycji Jarosław Kaczyński.
I zabrali. Teraz, kiedy na czele PO nie będzie już Tuska, przeciwnicy partii liczą na jej rozpad. W istocie Platforma Obywatelska jako partia wodzowska ma spore szanse na wyborczą porażkę i powolny rozpad. Ale w analogicznej sytuacji znalazłoby się PiS, gdyby prezes Kaczyński nagle stracił ster. Jednak dzisiaj to Platforma testuje na sobie partyjną demokrację.
Sukces potrzebny od zaraz
Po dwukrotnym doprowadzeniu PO do zwycięstwa w wyborach parlamentarnych wydawało się, że trzeci raz ten sukces się nie uda. W ostatnich sondażach przed wyborami nowego szefa Rady Europejskiej PiS zdecydowanie wyprzedzało PO. Widać było, że partia Donalda Tuska staje się formacją coraz bardziej wypaloną, uzależnioną od decyzji lidera. Partią pogubioną i wewnętrznie stłamszoną. Partią schyłkową, której największym obciążeniem mógł być jej lider. Tylko jak dotąd nie sprawdzono, ile warta jest sama Platforma bez Donalda Tuska. Ten czas właśnie nadchodzi.
PO na gwałt potrzebowała sukcesu. Sukcesu widocznego i wymiernego dla każdego Polaka. Wzrost gospodarczy, chwilowy spadek bezrobocia czy kolejne obietnice wyborcze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta